Wujek postanowił, że weźmie mnie z babcią na małą objazdową wycieczkę w ten piękny słoneczny dzień. Co prawda wcześniej mówił, że pojedziemy do Garmisch, bo wyjeżdżając po 13 mieliśmy mało czasu do zachodu słońca, ale po drodze zmienił zdanie. Tak oto trafiliśmy na oddalone zaledwie o 70 km od Monachium polodowcowe jezioro Kochel. Jest ono położone u skraju Alp, więc dalej drogi były coraz bardziej kręte.